Podobno po kraju się pęta Ze śmieszną buławą w dłoni Pijany polski centaur, Czyli krakowski lajkonik.
Ród jego z dziada-pradziada, Od wielu długich stuleci, Strój Lajkonika wkładał I straszył, i śmieszył dzieci.
Tak to szło z ojca na syna, Latali cudacznie przebrani, Aż wreszcie teoria Darwina Uwidoczniła się na nich.
Cóż, zmiany są nawet w pietruszce, Zmienia się koń, słoń i aster (jak to Darwin stwierdził na muszce Drosophila Melanogaster),
Więc oni też w ciągu pokoleń Ewolucji poddali się prawom - Jeden wujek miał końską goleń, Pewien stryjo dokarmiał się trawą,
Prapradziadek żarł owies w kuble I rżał jak stepowe ogiery, Za szwagierką latały wróble (dodajmy - nie bez kozery...),
A nasz nieszczęsny bohater, Gdy nocą wszedł do remizy, By zdjąć owłosienie kosmate I cały swój koński rekwizyt,
Zesztywniał ze strachu jak wiosło, A nawet jak wielka płyta, Bo wszystko to mu przyrosło, Od łba po same kopyta.
O niesłychane skutki, O jejku, jej, o raju! Lajkonik popił wódki I poszedł, w poprzek kraju!
W zaroślach zaszeleścił, Oddala się... blednie... znika... Tylko czasami wieści Czytamy w periodykach,
Że ktoś, odziany w burnus, Wynurzywszy się z lasu, Skrzywdził pod Kutnem turnus Działaczek "Caritasu",
Że gdzieś tam dzieci naiwne Widziały rzekomo czarta, Że żubry latoś są dziwne, Bo jeden cytował Lenarta,
Że pewien profesor, genetyk, Który krzyżował tarpany, Nawrócił się - choć heretyk - I krzyczał: - O Jezu! O rany!
Ale żem pokrzyżował! Ja chyba zwariuję! O zgrozo! (i rzeczywiście zwariował, zgodnie ze swoją prognozą).
Zaś ta afera cała Wyraźnie nas ostrzega Że ten lajkonik gdzieś działa, Że może gdzieś blisko przebiega?
Że może zza narożnika Wyskoczy i w nas uderzy? O, strzeżmy się lajkonika, Który sam w siebie uwierzył,
W swą inność, w swoje zadanie, W swą misję, w swą wyższość być może, I wrósł w swe dziwaczne ubranie, I zrzucić go już nie może.
I pewnie już nie pamięta, Że jako błazen zaczynał - Lajkonik, żałosny centaur, Ofiara wymysłów Darwina...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.