Kiedyś jeden kumoterek Kupił sobie komputerek Bo przeczytał w wydawnictwie O postępowym rolnictwie,
Że jak korzyść ma dać gleba To wpierw poobliczać trzeba Ile sypnąć saletrzaku By zwiększyć plony rzepaku
I ile musi zjeść kura By miała jaja i pióra. Wieśniak przywiózł cement, szuter, Zrobił garaż na komputer,
Pozatykał słomą szpary I powiada: - Hajda stary! Gadaj mi zaraz komputrze Co zrobić w polu pojutrze!
A komputer zadygotał, Drgnął, poraził prądem kota, Zadymił, wypuścił gazy, Odbiło mu się dwa razy,
Podrapał się gwintem w ciemię: - Rób - powiada - akademię! na to rolnik wziął kłonicę, Przerobił ją na mównicę,
Zbudził żonę, psa i krowę I wygłosił do nich mowę, Krzycząc że na każde pólko Trzeba wejść z pieriegorulką
(bo ten wyraz brzmiący swojsko mylił mu się z pieriestrojką). Skończył, i do komputera Znów z pytaniem: - No, co tera?
- Tera - rzekł komputer dziarski - Zrób festiwal piosenkarski! Chłopu ciarki przeszły wszędzie Lecz powiada: - Niech ci będzie!
Wyjął z komody szufladę, Urządził na niej estradę I odśpiewał jakciemogę hit o pluciu na podłogę,
Streszczający bez wątpienia Trend młodego pokolenia. A komputer znowu każe: - Urządź spotkanie z pisarzem,
Może być Lenart lub Safjan... Wówczas chłop w gronie parafian Oraz z pomocą aktywu Zdjął komputer ze statywu,
Łyknął bimbru dla rozgrzewki I dawaj go kopać w cewki, Warcząc: - Oż ty jakiś jeden, Toż przez ciebie wpadnę w biedę!
Ja tu śpiewam, albo gadam, A obejście podupada! Wówczas z nieszczęsnej maszyny Posypały się sprężyny,
Przerwała się jej indukcja I wypadła z niej instrukcja Z napisem: "Komputer Toeplitz, Model dla klubów i świetlic".
- Jejku! - jęknął rolnik w stresie - Znów spieprzyli coś w GS-ie! Co ja na wsi zrobię z wraku, Przeznaczonego dla miasta? O! Wiem! parnik do ziemniaków! Chłop potęgą jest, i basta! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|