Siedzi kocur skastrowany na przypiecku, już o żonie mu nie myśleć ni o dziecku, Rozrabiają inne koty, Ale jemu brak ciągoty, bardziej mleko pachnie mu i dorsz po grecku.
Siedzi kocur skastrowany, fajkę pali, Na przebytą operację się nie żali: - To nie taki znów mankament Żeby aż podnosić lament, Oby tylko smaczny obiad mi podali!
Siedzi kocur skastrowany na posadzie, Tłuszcz mu rośnie na podbrzuszu i na zadzie, Czyści futro, wącha kwiaty I układa referaty Które jutro ma wygłosić na naradzie.
Siedzi kocur skastrowany w swojej willi, Już się taki na kociaki nie wysili, Już nie będzie łowił myszy W gronie innych towarzyszy I wogóle już się z niczym nie wychyli.
Siedzi kocur skastrowany wśród foteli, Myśli sobie: - Lepiej że mi usunęli, Zawsze miałem z tym ambaras, A tu taki spokój naraz, Tam wycięli, a tu - medal mi przypięli!
Siedzi kocur skastrowany w swojej chacie A satyryk zblatowany na etacie, Jeden mruczy dyrdymały, Drugi płodzi takie chały Jakie państwo właśnie teraz tu czytacie.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.