Dreptakowie mają finansowe kłopoty, Cała ulica to zauważa. Dreptakowie nie wykupili w sobotę Czasopism u kioskarza.
Dreptakowie prowadzą rozmowy nocne Słychać do późna głosy ściszone, Dreptak na kredyt bierze ekstra mocne, Dreptakowa ma oczy czerwone,
Dreptaczęta chodzą posmutniałe, Widać dzielą rodzicielskie smutki, Mały Dreptak nie przyniósł w poniedziałek Piętnastu złotych na wycieczkę do Sobótki.
Dreptakowie mają finansowe kłopoty, Dreptak dzwonił wczoraj do teścia, Wyrażał się do niego per "mój złoty", Czy by teścio pomóc im nie zechciał?
Ach, niestety, teścio ma zobowiązania, Musi właśnie płacić ratę w ORS-ie I należność za wynajem mieszkania, Więc na razie też nie -jest przy forsie...
Dreptakowie chociaż bez pieniędzy I okropnie się gryzą dzień po dniu. Dreptakowi się należy pięć tysięcy, Miały przyjść jeszcze w zeszłym tygodniu.
Dreptakowie konferują z listonoszem Co dzień się powtarza ten sam temat: - Niech pan dobrze sprawdzi, bardzo proszę, Nie ma dla nas przekazu? - Nie ma.
Dreptakowie w tej ciężkiej potrzebie Najwyraźniej ulegli odmianie, Jakby naraz się zbliżyli do siebie, Jedno mówi do drugiego "kochanie",
Kładą sobie na ramionach dłonie, Spostrzegają siwiejące skronie, Wspominają młodzieńcze zaloty... Dreptakowie mają finansowe kłopoty.
Aż tu nagle listonosz i wieść: Na poczcie czeka pięć tysięcy złotych, Do podjęcia przy okienku numer sześć! Koniec smutkom, zmartwieniom i męce.
Jutro światło się zapłaci i gaz... Dreptakowie się trzymają za ręce Przypuszczalnie ostatni raz... Już nie będzie więcej takich nawrotów, Już nie będą się gładzić po głowie...
Bo na ogół nie gniewają kłopotów Finansowych państwo Dreptakowie. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|