Zyzio ma auto, Jaś - dryg do tańca, Ja mam w rodzinie dziadka-powstańca. Jest to niezwykle dziwny przypadek, Że naszych czasów dożył ów dziadek.
lecz ma bumagę, a w niej pisanie Że kościuszkowskie przeżył powstanie. ma również piękny dyplom uznania Za walki w czasie tego powstania.
Codziennie z rana, już o świtaniu Dzadek zaczyna... o powstaniu. - Kiedyś - powiada, zdjąwszy szlafmycę - pamiętam, szliśmy pod Racławice.
konie się wlokły nóżka za nóżką. A ja gadałem z Tadziem Kościuszką. Jak dziś pamiętam - tu piach, tam krzaki, I las, a z lasu lecą kozaki...
Dzień mija z wolna, wieczór zapada, A dziad - powstaniec gada i gada. Świecą mu oczki, płoną mu uszki, A ja mam dosyć pana Kościuszki
Z jego przysięgą, szablą, proporcem, Z tymi kosami co to je sztorcem, Oraz z Bartoszem Głowackim, który Czapkę, czy głowę wsadził do dziury...
Zaś jako chłopczyk, chodząc na lekcje Bardzo lubiłem tę insurekcję, A dziś myśl o niej odrazę wzbudza Przez tego dziadka co mnie zanudza.
Już jego przygód jam nie ciekawy, Mam swoje bliższe, ważniejsze sprawy, On opisuje swoje puf-pafy, A ja z rozpaczy wlazłbym do szafy.
On opowiada jak go męczono. A ja o dżezie chcę gadać z żoną. On o Kilińskim szewcu mi truje. A ja się martwię, że syn ma dwóję.
Gada, że byli krzepcy i śliczni. Męscy, wspaniali i romantyczni. Że mieli mnóstwo niezwykłych przygód, że hartowali się wśród niewygód,
Że mieli cele i ideały, Bij, zabij, hurra, wszyscy na wały, Bagnety błyszczą, sztandar powiewa, Bul bul... gadulstwo już mnie zalewa...
Wyście cyniczni, a my - na szańcu!!! - Boże... jak ciężko żyć wśród powstańców!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.