Raz Baba Jaga, w silosie Miała Jasia i Małgosię I tuczyła ich jak świnki Żeby z nich porobić szynki
I codziennie zła starucha Brała Jasia za palucha Żeby sprawdzić czy Jaś tyje, A potem mu urżnąć szyję.
Ale ten zepsuty chłopak Pokazywał jej na opak, Wpierw kosteczkę, potem korzeń A potem to jeszcze gorzej...
Nawet nie będę nazywał Tego, co jej pokazywał I wtykał jej to do rączki Że aż dostała gorączki,
Ponad czterdzieści dwa stopnie! Rozpaliła się okropnie, A potem się całkiem wściekła I zupełnie się upiekła.
Wtedy dzieci grzecznie siadły I tę Babę Jagę zjadły. Wniosek: Gdy żyjesz w kryzysie, Nie przebieraj w jadłospisie.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.