Trochę mnie to zasmuca, trochę bawi i wkurza, Że jak w kraju przypadkiem czegoś znajdzie się wbród, Względnie - mówiąc otwarcie - ilość czegoś zbyt duża, To się z czegoś takiego robi cymes i cud.
Proszę sobie wystawić ludzką zgrozę i mękę kiedy w telewizorze ciągle zjawia się śledź. Lub gdy w prasie nachalnie reklamują "Syrenkę" Jako wielką okazję - zapłać, wsiadaj i jedź.
Poniektóry faktycznie płaci, siada i jedzie. Wioząc Helcię lub Mancię jakby wiózł Dianę Dors. Przy czym w sercu ma smutek, w bagażniku ma śledzie W perspektywie ma dziecko a na karku ma ORS.
Hej umiemy reklamy robić zgrabnie i żywo Ciągnąć ludzi do kupna bez ciągników i lin. Wychwalaliśmy dorsze, formowane paliwo, Teraz jest ta "Syrenka" i ten śledź, taki syn!
Co i rusz gdzieś na płocie nowe czyta się hasło, W którewierzyć należy i pójść za nim jak cap: Perkal jak gabardina, margaryna jak masło, Katarzyna jak Gina, a kaszanka jak schab!
W sumie akcja ta daje jednak pewne wyniki Jakieś buble upłynnia... Ojej! Pomysł mi wpadł! Redaktorze! Kup szybko moje liczne wierszyki!!! No to co, że słabiutkie? A "Syrenka" to "Fiat"? Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|