Raz w ciemnym lesie pod wykrotem W pobliżu wioski Majzel Biskupi Dwaj grotołazi znaleźli grotę I powłazili do niej jak głupi.
Mieli czekany, mieli latarki, Haki, dziamdziaki, troki i trocie, I jak zaleźli już do tej szparki, patrzą, a wewnątrz różne starocie,
A mianowicie: - Kamienny topór, Spiżowa brama, żelazna piła, Cztero-omowy spalony opór, kawałek płyty z napisem "Chyła",
List jakiejś Szwedki, względnie Angielki, Albo Bułgarki, bo w obcej mowie, Dwie wypróżnione do dna butelki, Gwóźdź i książeczka "Jak stracić zdrowie",
Zbroja husarska prawie w całości, Majtki ze srebra, ucho od śledzia, I wreszcie cały komplet kości Jaskiniowego niedźwiedzia, joj!
Zaraz się zaczęły dochodzenia, Osiągnięto wiele sprzecznych wyników, Jeden mówił że to z okresu kamienia Łupanego przez nieznanych osobników,
Inny twierdził, że to jest raczej Z okresu błędów i wypaczeń, I że to nie są szczątki niedźwiedzia jaskiniowego Tylko lwa salonowego niejakiego Rosołowskiego,
Aż przyjechał z Akademii Nauk Pan profesor, co znał różne groty, Do tej jamy się wpakował pomału I obejrzał te wszystkie przedmioty,
Zdjął binokle, podrapał się w łydki, Zastanowił się przez krótką chwilę I powiedział: - Idźcież, jakież to zabytki? Miecio znowuż narozrabiał, i tyle......Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.