I co ma - prawdę mówiąc - dziewczyna? Kiepską posadę, trochę pretensji Że tylko czasem chodzi do kina, Bo za sam pokój - połowa pensji.
Bilet miesięczny, stołówka w pracy, Listowny kontakt z ojcem i matką. Czasem bywają u niej chłopacy Ale do rana zostają rzadko.
Zbiera na płaszczyk, na parę butów, Swetry zamienia czasem z Tereską. W ogóle to ma mało atutów A i te straci gdzieś przed trzydziestką.
W piątek dziewczyna parzy herbatę, Robi kanapki w dużej ilości, Nastawia bardzo kiepski adapter I podniecona czeka na gości.
Przychodzi Jola, a może Ola, I może Ala i pewnie Lala, Jola ze sklepu, Ola z przedszkola, Ala i Lala są ze szpitala.
Mieli przyjść chłopcy, ale nie przyszli, Bez nich też fajnie jest, że o rany, Bo można szczerze wymienić myśli, Z tym, że niewiele jest do wymiany.
Dziewczęta ładnie szklanki wymyły Pewnie za tydzień znów się spotkają... Dziewczyna sobie przecina żyły A socjolodzy się zdumiewają.
Trzeszczą od listów kąciki porad, Dyskusje mnożą się na ekranie, Ktoś na dziewczynie zrobił doktorat I ktoś wygłosił o niej kazanie.
Uspokoiła się już rodzina, I etat dano komu innemu, Nikt nie wspomina: - Była dziewczyna! Nie ma dziewczyny - nie ma problemu.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.