Czasem siedzę i rozmyślam godzinami Co przdkowie moi mieć na celu mogli Że walczyli i walczyli ze Szwedami Jak to ujął pan Sienkiewicz w swej trylogii?
Kombinacja to nad wszelki wyraz mglista - Co nie bawi mnie niestety i nie cieszy: Przypływają sobie Szwedzi promem z Ystad, A tu Kmicic do nich z krzaków bęc z pepeszy!
Kto mógł przeczuć i przewidzieć że wystrzeli Jakby w jaki przysłowiowy kaczy kuper... A ci Szwedzi, jakby wtedy nas zajęli, To ja teraz miałbym może Volvo-Super?
Jakąś Ingrid bym podrywał ałbo Gretkę Na kanapie obciągniętej szwedzkim sztruksem, I ze szwedzkiej stali mógłbym mieć żyletkę, A tak muszę się kaleczyć Rawą-Luxem...
Na polarną zorzę patrzyłbym wieczorem, Od pingwinów, fok i morsów miałbym nabiał, Ksiądz Chudzielak to by wtedy był pastorem Z czwórką dzieci, więc by pewnie nie rozrabiał...
Hej, na biegun by północny człowiek pływał, Zamiast jezior Augustowskich i Mazurskich, A jak ładnie by się każdy z nas nazywał - To by brzmiało: Olaf Haakon Waligórski!
Dziś na siłę tę historię się odrabia, Takie rzeczy się wymyśla, że o rany, I tych Szwedów się namawia i przywabia Pisząc: "Przyjedź do Szczecina na Bałkany!"
Wprawdzie Szwecja ludność bardzo ma odważną, Ale trudno nam tę ludność do nas złasić... - Dzięki - mówią - już nas Kmicic dosyć narżnął... My to zawsze coś musimy pokiełbasić!!! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|