Neron dzisiaj przeklina, Poppea także zła, Zamiast lew chrześcijanina - To chrześcijanin zjadł lwa.
Lew był zły, prosto z Nubii, Bestia wielka i chytra, Ogromnie chrześcijan lubił, Nawet bez żadnych przypraw.
Chrześcijanin był mizerak, Ni pętelka, ni hetka, Wyglądał na fryzjera, A nazywał się Dreptak.
Cyrk, publiczność, arena, Zespół gra na formingach, A Dreptak, ta gangrena, Zeżarł lwa jak piklinga.
Nawet nie posmakował, Spojrzał na gnatów kupę. Podniósł ogon i schował - To - powiada - na zupę.
Siadł, szpik z kości wysysa I dozorcy się pyta: - Widziałem też tygrysa, Może go wypuścita?
Wiodą go przed cesarza, Przez tłum dostojnych gości. - No, chyba żeś się nażarł? Rzekł Neron nie bez złości.
- Uwolnię cię od stosu. Mąk i innych opresji. Lecz powiedz, w jaki sposób Dałeś radę tej bestii?
Dreptak z zadowoloną Miną udzielił wywiadu: - Bardzo źle nas karmiono, Trzy dni żem nie jadł obiadu.
Lew jadł trzy razy na dzień, Był tłusty jak perszeron, No więc w takim układzie... - Rozumiem - mruknął Neron -
- Lecz jaka na to recepta? Podyktuj mi ją, proszę. - Lew ma być głodny - rzekł Dreptak - A chrześcijanin tłuścioszek! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|