Nieprzejezdne wszystkie drogi, Deszcz zacina, wieje halny, Przez kałuże brnie ubogi Domokrążca seksualny.
Nazywa się Dreptak Leszek, Ma fatalne pochodzenie, Z trudem wlecze chudy mieszek A w nim ubożuchne mienie...
Smutny płód życiowej kraksy I niemęski obraz beksy - Raźniej nasi szli na saksy - Niż on idzie dziś na seksy...
Brudną wodą płaczą dachy, Wilgoć mu z nogawek ciurka... Dreptak dzwoni w kawał blachy Po ulicach i podwórkach.
Czasem dojrzy go służąca Czuła na tułaczą dolę: - Proszę pani, domokrążca Seksualny jest na dole...
- Nie Marysiu, dziś nie trzeba... Roztargniona pani rzecze. Macie tu kawałek chleba, Idźcie z Bogiem, dobry człecze.
Pierś westchnieniem mu uniosło, Jęknął głucho, nos przeczyścił... - Więdnie, więdnie nam rzemiosło, Wygryzają nas hobbyści...
Zawył w nim żołądek próżny Jak gong ostatniego aktu: - Dziś w Spółdzielni Usług Różnych Odmówiono mu kontraktu...
piękna matko, śliczna córko, Ciotko, niezbyt jeszcze stara! Gdy na waszym się podwórku Zjawi kiedyś ta ofiara
Urodzona przed półwiekiem - To dla różnych wyższych racji Bądźcie, bądźcie dlań człowiekiem W imię rehumanizacji.
Do bawialni go zaproście Lecz nie gdy będziecie same! Właśnie kiedy przyjdą goście - Wtedy zróbcie mu reklamę!
Niech szeroko opowiada Odczuwając szczęścia pełnię O minionych swych przewagach - To wystarczy mu zupełnie!
A wy w czasie tej prelekcji Odczujecie w głębi ducha Satysfakcję bez erekcji I sapania koło ucha... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|