Kiedyś Czerwony Kapturek Niósł pół litra i ogórek Dla swej babaci, co w dziewiczym Lesie, żyła z Nadleśniczym,
Ale go już razy kilka Zdradziła, w ramionach Wilka. Teraz też, Kapturek bieży A ta prukwa z Wilkiem leży,
Ciągnie Ulung na prykusku I kocha się po francusku, Bo taki Wilk, to wygrzmoci Nawet i Giełdę Staroci!
Gdy zobaczyła dziewczynka Że z jej Babci taka świnka, Dała cynk Nadleśniczemu, Żeby też się przyjrzał temu,
A on, wyjąwszy kopyto, Postrzelał Babcię jak sito, Poczem z krzykiem: - Aż ty zdrajco! Trafił Wilka w lewe ucho.
Pochował ich pod pagórkiem I ożenił się z Kapturkiem. Wniosek: Kto w porę kabluje Nigdy biedy nie odczuje.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.