Ach jakiż sukces i ulga, Ach wreszcie, ach nareszcie Powstała plastyczna chirurgia W naszym zapadłym mieście!
Powstała chirurgia plastyczna, Więc koniec ze smutkiem i chandrą - Jak Gina możesz być śliczna, Śliczny - jak Marlon Brando!
Przychodzą całe wycieczki A inni przychodzą sami: - Poproszę mi wyciąć woreczki! Nie te! O tu, pod oczkami!
Pan chirurg jak dobra wróżka, Ogromna jest jego władza: Jednemu przyszywa uszka, Drugiemu zmarszczki wygładza,
Tu skrobie coś, tam przybija, Ówdzie ostrożnie przykleja, Czasami to taka szyja Mu wyjdzie, że o jeja!
A czasem jakiś mąż sprytnie Błaga chirurga na stronie: - Niech pan tu trochę wytnie A tam dołoży żonie!
A znowu kiedy indziej Stawia zadania trudniejsze: - Może tak panu wyjdzie Zrobić z niej dwie, a szczuplejsze?
Jan Dreptak, co nos miał jak rubin A uszy jak dwa naleśniki, Też piękny się stał jak cherubin I pobiegł do swojej podwiki,
Co też była przedtem szantrapa, A nawet - powiedzmy - Ksantypa, Podobna od góry do Flapa, A za to od dołu Flipa.
Wszedł do niej i usiadł z wrażenia, Bo też wyglądała cudownie, Gdyż chirurg jej był powymieniał Co tylko się dało dosłownie!
I zaraz przypadli do siebie I miłość ujęła ich w dyby, I było im dobrze jak w niebie, Lecz Dreptak zmarkotniał jak gdyby,
Bo żona paskudna jak Jelcz Nad ładną przewagę ma tę Że można sobie przy niej wyobrażać Raquel Welch, A przy pięknej kogo? Des Funes???? Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|