Raz gdy był wspaniały turniej i rycerze strącali się z koni, Lechu Dreptak wykombinował jak się pozbyć Dzyndzel Apolonii, Swej wieloletniej kochanki, w wieku grubo powyżej czterdziestki, Ponętnej jak ekshumacja lecz za to twardszej od deski.
Owoż chcąc mieć ją z głowy, ustalił taką metodę, Że kto go zwycięży w turnieju - Apolonię weźmie w nagrodę. Ledwie to herold ogłosił, natychmiast, na łapu-capu, Zgłosił się do turnieju niejaki Dyćko z Okapu.
Ogromne i dzikie chłopisko, ozdobne w blizny i w guzy, Co kiedyś wysadził był z siodła samego Rajmunda z Tuluzy. - Ha - myśli Dreptak, zerkając na potężnego Dyćka - Kto jak kto, ale Dyćko mnie bez wątpienia wyryćka.
Muszę prędziutko spaść z konia, żeby nie drażnić goryla, A przy okazji pozbędę się wreszcie tego babsztyla. Już pan sędzia ustawił ich w szrankach, sprawdził koniom uszczelki i felgi I poprosił by rycerskim zwyczajem: zawodnicy rzucali obelgi.
- Panie Dyćku - zapiszczał Dreptak - ubezpieczył pan siebie w ZUS-ie? Dyćko splunął przez szparę w przyłbicy i powiedział: - Oż, ty konusie... A że Dreptak był faktycznie nieduży - metr czterdzieści w skarpetkach i w hełmie/ Więc po takiej strasznej obeldze panowanie stracił zupełnie.
Kolanami ścisnął wałacha, zakurzyło się na klepisku I nim Dyćko się zorientował - dostał kilka razy po pysku. Zahuczało i zabrzęczało, zakrzyknęli z emocji widzowie, Dyćko krwawiąc obficie z nosa, siedzi sobie jak głupi... w rowie.
A zaś Dreptak cwałuje po polu, w pióropuszu wiatr jemu świszcze I już słychać ogólne wołania: - Niechaj żyje nam mistrz nad mistrze! Już prowadzę go do prezydium, by nagrodę tam pokwitował, A on zbladł, bo zapomniał, że nagroda to ta pani Aplonia Dzyndzelowa...
Próżno chciał się biedaczek wymigać, próżno wołał: - Jam jej niegodzien! Przytroczyli mu babę do siodła i znów ma ją z powrotem na co dzień. Zasię Dyćko żyje szczęśliwie w swoim zamku gdzieś na uboczu... Tak bywa, gdy w trakcie walki - cel walki utraci się z oczu.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.