Na wiosnę wszystko lepiej rośnie, Wszystko rozwija się z kopyta, Fryzjer klienta grzecznie pyta: - Baczki, pan, prosto chcesz czy skośnie? Więc żądaj - skośnie albo prosto, Na wiosnę wszystko pięknie kwitnie, Fryzjer, chwyciwszy brzytwę ostrą, I tak jak zechce baczki przytnie! Kwitną krokusy i forsycje, Wkrótce popłynie woń akacji, Fryzjer jest panem sytuacji I ma fryzjerskie swe ambicje. Ogranicz krzyki i protesty, Wróciły grzdyle i rybitwy, Opanuj zbyt gwałtowne gesty, Fryzjer ma, a ty nie masz brzytwy. Może ci przyciąć nawet w ząbki Albo nos urżnąć w jednej chwili, Na piękne wczasy do Porąbki Ci się wybiorą, co przeżyli. Fryzjer ma własną swą manierę, Styl, z którym w zgodzie wszystko czyni! Patrz, na ulicach tyle mini... Poprawisz baczki polsilverem! Smukłe dziewczęta mkną po bieżni, Świat aż pęcznieje od urody, Wszyscy od brzytwy-śmy zależni Z wyjątkiem tych, co mają brody, A w brodach tajemnice skryte, I fryzjer gapi się ponura, Gdy brodacz staje przed razurą Niczym komandos wśród szarytek, I przez lustrzaną taflę szyby Jeden drugiemu w oczy patrzy, A fryzjer wzdryga się jak gdyby... I czuje się jak gdyby słabszy, A kaczki się pluskają w wodzie, A ciepły wiatr nad miastem wieje, A za optymizm i nadzieję Baczki składają ukłon brodzie. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|