Tak niedawno człowiek wolny był i młody Miał gitarę i dziewczynę, i urodę I choć ważna była w życiu ta dziewczyna To najmilej jednak wojsko się wspomina
Więc gdy czasem jakaś chandra mnie dopadnie Albo krytyk mnie opisze gdzieś nieładnie Albo kiedy mi wysiądą całkiem nerwy Wtedy czuję, że mam dosyć tej rezerwy
Weźcie mnie wreszcie z tej rezerwy Ja bardzo proszę, bardzo chcę W wojsku ukoję swoje nerwy Nabiorę werwy itp.
To nic, że kasza i konserwy Że trudy ćwiczeń dzień i noc Weźcie mnie wreszcie z tej rezerwy Chcę mieć swój plecak, mundur, koc
Weźcie mnie wreszcie na ćwiczenia Na jeden miesiąc, dwa lub trzy Niech tęskni za mną moja dama I niech wylewa za mną łzy
Wojsko mi wszystko poodmienia Schudnę i zrzucę ciężar lat A kiedy wrócę po ćwiczeniach To wypięknieje mi żona i świat
Żona, dzieci, życie leci, dom na głowie "Pan ma dobrze, pan artysta" - ktoś mi powie A po tylu latach pracy na estradzie Tyle zmartwień i problemów człeka kładzie
Z łezką w oku więc wspominam tamte chwile Gdy problemy mieli tylko ci cywile No a taki, co chorował wciąż bez przerwy Przenoszony był, ciamajda, do rezerwy
Weźcie mnie wreszcie z tej rezerwy Ja bardzo proszę, bardzo chcę W wojsku ukoję swoje nerwy Nabiorę werwy itp.
To nic, że kasza i konserwy Że trudy ćwiczeń dzień i noc Weźcie mnie wreszcie z tej rezerwy Chcę mieć swój plecak, mundur, koc
Weźcie mnie wreszcie na ćwiczenia Na jeden miesiąc, dwa lub trzy Niech tęskni za mną moja dama I niech wylewa za mną łzy
Wojsko mi wszystko poodmienia Schudnę i zrzucę ciężar lat A kiedy wrócę po ćwiczeniach To wypięknieje mi żona i świat
Ktoś mi mówi: "Ja po pierwszym już zawale Już od dawna się oszczędzam i nie palę" I ja także też coś czuję w lewym boku Gdy przyspieszam za dziewczyną młodą kroku
Żarty na bok - mówiąc szczerze, nie to zdrowie Choć mam dzikie błyski w oczach, to wam powiem Że te błyski, te iskierki to nie werwa To oznaka, że zapala się rezerwa
Weźcie mnie wreszcie z tej rezerwy Ja bardzo proszę, bardzo chcę W wojsku ukoję swoje nerwy Nabiorę werwy itp.
To nic, że kasza i konserwy Że trudy ćwiczeń dzień i noc Weźcie mnie wreszcie z tej rezerwy Chcę mieć swój plecak, mundur, koc
Weźcie mnie wreszcie na ćwiczenia Na jeden miesiąc, dwa lub trzy Niech tęskni za mną moja dama I niech wylewa za mną łzy
Wojsko mi wszystko poodmienia Schudnę i zrzucę ciężar lat A kiedy wrócę po ćwiczeniach To wypięknieje mi żona i światTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.