Była sobie raz harmonia partyzancka, z batalionem przeżywała wszystkie dni, wędrowała i śpiewała, melodiami otulała, kiedy chłopcy nie szczędzili swoich sił.
Czasem nocą przy ognisku wspominała pierwszą miłość, pierwszą radość, pierwsze łzy, to wzruszała i płakała, to odwagi dodawała, gdy na akcję partyzanci przez wieś szli.
Gdzie ta harmonia batalionowa, co wędrowała w bezdomny czas? Niemodna dzisiaj pieśń Jędrusiowa, ale wciąż jeszcze jest pośród nas…
Ta harmonia partyzancka wędrująca tęsknotami omotała serca nam i szeptała wieczorami, że zwycięstwo będzie z nami, i mówiła: „Hej, żołnierze, dla was gram!”.
Kochaliśmy ją tu wszyscy, bo śpiewała, bo śpiewała na złych drogach pełnych burz, choć w żołnierskim szła mundurze, to przy boku miała różę, miała różę najczerwieńszą z wszystkich róż.
Gdzie ta harmonia batalionowa, co wędrowała w bezdomny czas? Niemodna dzisiaj pieśń Jędrusiowa, ale wciąż jeszcze jest pośród nas…
Aż zginęła nam w potyczce roztrzaskana, kiedy właśnie do ataku oddział szedł, gdzieś nad lasu padła brzegiem, kiedy świat się bielił śniegiem, i ją także w tę noc przykrył biały śnieg.
Już tak wiele przeszło wiosen i jesieni i tak bardzo się odmienił stary świat, ale nocą, gdy zimowy świeci księżyc złotogłowy, gra harmonia partyzancka tamtych lat.
Ech, ty, harmonio batalionowa, co wędrowałaś w wojenne dni! Niemodna dzisiaj pieśń Jędrusiowa, lecz echem w lasach wciąż jeszcze brzmi…
Słuchają ludzie, zdziwieni stają, co im tak nocą po polach gra… To są wspomnienia, które wracają, to jest harmonio, melodia twa! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|