Listopadowa mglista noc nad szarą rzeką długi most wtulony w ciemność stoi facet podeszłam bliżej chyba płacze ma na policzkach krople trosk
Już mu się znudził życia kram bo w tłumie ludzi ciągle sam więc postanowił hen daleko popłynąć razem z szarą rzeką a ja do domu wracać mam
Gdy argumentów mi potrzeba przestaję mówić wolę śpiewać więc wyśpiewałam aż do nieba cały żal i nagle tutaj na tym moście łatwiej zrobiło się i prościej jakby ktoś wydał ucztę w poście albo bal
Listopadowa mglista noc już opustoszał długi most i tylko w dole szara rzeka myśli że jeszcze się doczeka kogoś kto ma za wiele trosk
A my objęci w blasku świec i świadkiem w kącie stary piec jak on wpatrzony w moje oczy wyznał że nigdy już nie skoczy i nic lepszego nie mógł rzec
Gdy argumentów mi potrzeba to zamiast mówić łatwiej śpiewać żeby poleciał aż do nieba cały żal wtedy po każdym przejdziesz moście i będzie łatwiej będzie prościej jakby ktoś wydał ucztę w poście albo balTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.