Śnił prorocze sny W najuboższej z chat, A na strychu krył po cichu Swój prywatny wiatr. W oknach brakło szyb, W drzwiach nie było drzwi, W dzbanie za to stało wino, By móc je pić.
Witał winem dzień, Żegnał winem noc, Czerpał z wina odrobiny Radości moc.
Nikt nie wróżył mu zbawienia W nadchodzące dni, Choć nie splamił mu sumienia Ten jeden łyk. Nikt nie wołał po imieniu, Bo któż je znał? Tylko chmura, co z nią hulał, Gdy w czubie miał.
Śnił prorocze sny W najuboższej z chat, Za oknami świat jak pociąg Pchał wagony lat. W oknach brakło szyb, W drzwiach nie było drzwi, W dzbanie za to stało wino, By móc je pić.
Dziewięćdziesiąt zim W samotności żył, Monarchowie przemijali, On za nich pił. Monarchowie przemijali, On za nich pił. Monarchowie przemijali, On za nich pił. Monarchowie przemijali, On za nich pił. Monarchowie przemijali, On za nich pił. Monarchowie przemijali, On za nich pił… Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|