Wiele widziałem w życiu różnych ust, Były dobre, były złe I choć mam, mówią, nie najlepszy gust, W pamięci mej zostały tylko jedne. Usta Mariana, śpiew dalekich mórz, Krzyki mew, czerwień zórz porannych. Usta Mariana, chleb i sól, i nóż, Pług, co odwala skiby ziemi czarnej. Usta Mariana, cyraneczki śpiew, Morza szum, wiatru wiew, Bo kiedy Marian pocałuje, świat cały w oczach zawiruje. Usta Mariana, usta Mariana, Już nie mam siły bronić się.
I dlatego, panie przewodniczący kolegium, Proszę o łagodny wymiar kary dla Mariana, Który przetrzymywany jest w areszcie tymczasowym za to, Iż wracając podochocony w sobotni wieczór, Na skrzyżowaniu Marszałkowskiej i Alej, Podszedł do funkcjonariusza MO Kierującego ruchem drogowym I pocałował go tak, że mu pałka wypadła z rąk… I potoczyła się po warszawskim bruku. Prośbę moją motywuję tym, iż posiadam list od funkcjonariusza, Który pisze, Iż nigdy tego Marianowi nie zapomni I znowu będzie czekał w sobotni wieczór Na skrzyżowaniu Marszałkowskiej i Alej. Ponieważ dziś mamy piątek, Dobrze by było, gdyby na sobotę Marian był już wolny…
Usta Mariana, cyraneczki śpiew, Morza szum, wiatru wiew, Bo kiedy Marian pocałuje, świat cały w oczach zawiruje. Usta Mariana, usta Mariana, Już nie mam siły bronić się.
[końcówka oryginalnej wersji:]
- Andziuś, Andziuś! - Co? - No, przestań, przestań płakać.
Już wyżej nie mogę.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.