Do mazura ochoczo, do Strasznego Dworu(?) Wieczór będzie dziś w tańcu, tańcu i humoru będzie Nagle wszyscy oniemieli i nastała cisza Rzucili się do telewizorów oglądać Małysza
Po rozbiegu i z progu ruszył jak lawina Rzucił ciało w przepaść białą Dusze oddał, oddał Bogu Zima jeszcze w górach stała, wiosna już w dolinach Wtedy się ballada biała (w Tychy?) nam zaczyna
Kiedy do Małysza zastukał psycholog Małysz go przywitał i chlebem i solą A on wtedy go umocnił, duchowo pokrzepił I innego nam Małysza wnet w śniegu ulepił
Mały Małysz, a przecież radość taka wielka Skoczył Małysz, już niebo niesie go na szelkach niesie I jak tu nie wierzyć w cuda, lud oczy przeciera Kiedy widać, że Małysza góra tak popiera
Mały Małysza, a przecież radość taka wielka Skoczył Małysz, już niebo, już niesie go na szelkach I jak tu nie wierzyć w cuda, lud oczy przeciera Kiedy widać, że Małysza niebo tak popiera!
Potem do Małysza przybył ornitolog Całą noc fruwali, aż się nie wyspali Rano Adam zapamiętał najważniejszą z uwag Teraz wiedział, że jest ptakiem i że może fruwać
Czy to sokół skrzydlaty, czy to orzeł biały Czy to książę obłoków, czy to król białego stoku Sto lat, sto lat, niech nam żyje, panuje najjaśniej Niech nam gwiazda pomyślności nigdy nie zagaśnie
Kiedy Adam skoczy i płynie po ekranie Wtedy jakby nie dotyczy go to ziemskie przyciąganie Gdy się Adam unosi, szybuje namiętnie Potem jakby ląduje, ale przecież dość niechętnie
A więc trener Tajner wpadł na pomysł nowy Żeby w locie miał telefon komórkowy Żeby mógł go na bieżąco, gdy Adam się wzbrania By Adama mógł zachęcać już do lądowania
Kiedy Adam frunie i lekko się unosi Wtedy trener dzwoni i Adama prosił Żeby Adam już lądował i że prosi żona A co będzie, jeśli Adam nie da się przekonać?
I poleci sobie tam do ciepłych krajów Wróci z bocianami w kwietniu albo w maju Tak jak leci polski bocian, do Afryki leci Po to tylko by murzyni też mogli mieć dzieci
Gdy powróci tu wiosną na ojczyzny łono Przywita się z córką, przywita się z żoną przywita I niech naród (…?) Iż Polacy dumni tacy, iż Małysza mają
Gdy powróci tu wiosną na ojczyzny łono Przywita się z córką, przywita się z żoną przywita I niech naród (…?) Iż Polacy dumni tacy, iż Małysza
Iż Polacy dumni tacy, iż Małysza mają Iż Polacy dumni tacy, iż Małysza mają Iż Małysza, iż mają Iż Polacy dumni tacy, iż Małysza iż mają
Hejże ha, hejże ha! Hejże ha, hejże ha! Hejże ha, hejże ha! Hejże ha, hejże ha! Hejże ha!!!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.