Raz pewien Mały Fiatek w Syrence się zakochał Po nocach przez nią nie spał, w godzinach szczytu szlochał I oczy-reflektorki wycierał zapłakane - Tak tęsknił do Syrenki ukochanej
"Kochana, ała, oh, come io amo te" - Pamiętał włoski po ojcu, jeszcze trochę pamiętał po ojcu
Gdy pierwszy raz ją ujrzał, jechała na Okęcie Dogonić chciał, nie zdążył - zniknęła na zakręcie Lecz potem na wystawie on poznał ją w Zachęcie Poprosił, by zechciała dać mu szczęście
Wszyscy razem: szczęście Jeszcze raz: szczęście
Więc zaraz po wystawie zaprosił ją na narty Ale nie pojechali, bo on był niedotarty Więc tylko do Fukiera na małe wpadli winko Wieczorem zaś upili się benzynką
W maleńkiej cichej benzyniarence Pierwszy raz "kocham" szepnęła mu
Do domu gdy wracali, całował już Syrenkę A potem przed garażem poprosił ją o rękę Syrenka zaś, Fiacika całując czule w czółko Odrzekła: "Poproś mamę o me kółko
Przekonaj mamę Wołgę i tatę grata-Fiata Jak bardzo ty mnie kochasz, że będziesz tak latach Że chcesz mi być tak wiernym aż, aż po złomowisko Tak ładnie opowiedz im to wszystko!"
Więc następnego ranka zadzwonił po szofera Zamówić kazał kąpiel, przeglądzik i fryzjera W kwiaciarni ”U Kalinki” zamówił świeże kwiaty Dla mamy Wołgi, a dla taty...
Zakupił pół literka świeżego Super-Shella I tak obładowany w niedzielę ruszył z Bielan Kierowcy kazał jechać prościutko na Okęcie Motorek grał wesoło: "Będę zięciem!"
Wszyscy razem: zięciem Jeszcze raz: zięciem
Przed mamą Wołgą stanął i tatą cały drżący Zapewniał, że z Syrenką uczucie ich gorące Złączyło i że związek ten będzie doskonały Lecz mama Wołga rzekła, że za mały
Fiatek za mały, choć stał na oponkach, za mały!
No bo z teściami nigdy nie wie, oj, nie wie się Czasami dobrze bywa, a czasem bywa...
Aj daj bi bi daj; da bi bi da; di bi bi daj Aj daj bi bi daj; da di di di di daj Oj, ta jojTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.