Daleko stąd, tam, gdzie piękna Kalifornia, jest piękny ląd i jest piękna ziemia orna. Daleko stąd, na przedmieściach San Francisco, pod wiatr, pod prąd rośnie sobie młode rżysko.
Już się schodzi młody drób na to rżysko, na tym rżysku będzie klub, będzie disco, tu - przy drodze - stoi znak: "Wieś Kisajło", a na bramce za stodołą stoi kogut - wykidajło (i-hi, i-hi, i-hi).
Kaczor Donald - disco boy - puszcza płyty, sypie ziarno znakomite i nastawia nową płytę. Gąsienica smacznie śpi w żyznej roli, a na samym skraju pola... kura tańczy rock and rolla.
Bo to jest disco, di-dim-da-ra. To moje wszystko, tara-ra-ra, disco - my love, disco - my love, disco - my love, disco - my love, Bo to jest disco-ooo disco - my love!
Kaczor płyty im nastawia i gdakaniem ich zabawia, ale w roztańczonym tłumie nikt kaczora nie rozumie. Dziobią równo w takt muzyki młode kury z Ameryki. Łypie okiem kogut stary... Młode kury! I-hi, i-hi... Za dolary!
Bo to jest disco, di-dim-da-ra. To moje wszystko, tara-ra-ra, disco - my love, disco - my love, disco - my love, disco - my love, Bo to jest disco-ooo disco - my love!
Kaczor - zamiast filmy Wajdy - pokazuje jakieś slajdy, kładzie równo slajd przy slajdzie, w slajdach zawsze coś się znajdzie. Wbrew kultury i cenzury pokazuje nagie kury, młode kury ma wybrane, do rosołu rozebrane.
Bo to jest disco, di-dim-da-ra. To moje wszystko, tara-ra-ra, disco - my love, disco - my love, disco - my love, wiem to od lekarza... Bo to jest disco-ooo disco - my love!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.