Jesień, to pora odlotów jak mawiają dzikie gęsi, żurawie,
I ludzie nadużywający chemicznych środków odurzających. Mężczyzna jeżeli zbiera się do odejścia przez rok cały, To na pewno odejdzie jesienią. Coś mówi o pociągu pośpiesznym.
Ty śpij, ja iść muszę przez rozum, przez duszę, Przez wieczną przyjezdność do twoich snów. Odjadę, świat tu do nas nie przyjdzie i jak ci go rzucę do stóp?O dojadę, ty tęsknotę jak nowy papieros, a przecież szkodliwy, ty w sobie zduś.
Odjadę, czemu ja zaraz kogoś mieć muszę? Nie, nie. Mam pośpieszny – szósta coś.
On przeważnie wychodzi w jakieś sprawie, mniej lub bardziej politycznej, A to na wojnę, a to po papierosy, a to poprawić antenę.
Na dziś, na kolegów z kolegiów, kolegów z koledżów I cały marketing dusz. Na zamęt, Przenajświętszy parlament, na całą drabinę i bluszcz. Na wielkie, niewidzialne, banalnie diabelskie, mam patent Nie gorszy niż anioł struś. Odjeżdżam, gwiżdżę ja, gwiżdże na mnie mój dworzec, bo mam… Mam pośpieszny – szósta cóś.
Im pewnie nie pójdzie i może lepiej bo się buty nie niszczą i płaszcz nie moknie, Ale przez cały rok snuć się będzie niebezpieczeństwo odejścia.
Ty śpij, ja iść muszę po rozum, po duszę, po mapę do moich codziennych snów. Odjadę, … w oczy twe rzucę, odejdę jak uczeń, jak tchórz Ten świat, dziś nie dzielą granice, i lądy, i morza, czyjś palec, ni wojny gwóźdź.
Ten świat dzieli się na tych, którzy zdążyli lub nie. Mam pośpieszny – szósta cóś.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.