Od lat najmłodszych sypiam w trumnie To jest rodzinny zwyczaj u mnie Mam mały defekt fizjonomii W postaci pary kłów ogromnych
Nie lubię zwłaszcza, gdy na wiosnę Od kogoś zalatuje czosnek Wszystko jest jakby z podręcznika A jednak coś mi tu nie styka
Bo się brzydzę krwią, krwią, krwią Po prostu robi mi się mdło Bo mnie brzydzi krew, krew, krew Mówcie prędko, gdzie tu, gdzie tu jest zlew
Bo nie znoszę krwi, krwi, krwi Od tego zaraz mdli mnie i... Już lepiej mi
Z domu wychodzę już po zmroku Za dnia mnie mdli na każdym kroku Bo kiedy tłok jest na ulicach Co krok aorta lub tętnica
Źle na mnie działa też sklep mięsny Więc pytam, kim jam jest, nieszczęsny Najgorszy, podejrzewam, wariant: I am vampire vegetarian
Bo się brzydzę krwią, krwią, krwią Po prostu robi mi się mdło (Po prostu robi mi się) Bo mnie brzydzi krew, krew, krew Mówcie prędko, gdzie tu, gdzie tu jest zlew
Ja nie znoszę krwi, krwi, krwi Od tego zaraz mdli mnie i... Już lepiej mi
Przez te wymioty, przez te mdłości Ja miewam kryzys tożsamości Skąd myśl się straszna lęgnie w głowie Że jam nie wampir, ale człowiek
I powiem więcej - niech ja stracę: Ja jestem całkiem zwykły facet Wam wszystkim jestem wszak podobny No, może z tym wyjątkiem drobnym
Że się brzydzę krwią, krwią, krwią Po prostu robi mi się mdło (Po prostu robi mi się) Bo mnie brzydzi krew, krew, krew Mówcie prędko, gdzie tu, gdzie tu jest zlew
Ja nie znoszę krwi, krwi, krwi Od tego zaraz mdli mnie i...
Ja się brzydzę krwią, krwią, krwią Po prostu robi mi się mdło (Po prostu robi mi się) Bo mnie brzydzi krew, krew, krew Mówcie prędko, gdzie tu, gdzie tu jest zlew (Mówcie prędko, gdzie tu jest zlew)
Ja nie znoszę krwi, krwi, krwi Od tego zaraz mdli mnie i... Już lepiej miTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.