Nie lubię, nie lubię wracać Dumną ręką kołatać do wrót To gorsze, niż stała praca Taki jednorazowy powrót.
Lecz jakież połacie powietrza Jakie przestrzenie wody Przemierzyć będzie mnie trza By nie wrócić, jak Odys.
Nie wrócę na Itakę Ocean tnąc na pól W przeciwną stronę sztagiem Ocean będę pruł. O dom rodzinny nie dbam Ani o kraju rząd Ja jeszcze z roczek, ze dwa Popływać chcę pod prąd.
Raz mi się przyśnił Epikur Objął mocno, pokazał palcem Hen, w dali spodek konfitur I herbatę, i ciastko z zakalcem.
Sen pachnie spożywczym hurtem Brzuchem wstrząsają dreszcze Hej, tam ster w lewo, na burtę Dobranoc, popływam jeszcze.
Nie wrócę na Itakę...
Ktoś może lubi podróże Przez żywioły ogniste i mokre Lecz ja marynarce służę Moją ojczyzną jest okręt.
Deszcz wymył stempel z paszportu Zdjęcie porwały sztormy Kto chce, niech wraca do portu Ja nie wrócę do normy.
Nie wrócę na Itakę...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.