Wrzuć do ognia kamienie czerwone, Niech się w ogniu rozpalą na biel... Niech powrócą znów lata minione... Niech położą się na nas jak cień.
Dorzuć jeszcze kamieni do ognia I niech ogień zamieni je w pył... Jak nam życie zmieniało się co dnia... I jak bunt, co nam w serca się wrył.
Niech otoczy nas para gorąca We mgle błądzić, normalna to rzecz... Nieustannie wciąż rwać się ku słońcu Choćby za to groziła nam śmierć.
Odwykliśmy od światła i świata Świat nas zdradził i wepchnął nas w noc... Oduczyli nas śmiać się i płakać Chociaż łzy nam mieszały się z krwią.
Krew w łachmany, łzy wsiąkły nam w dusze Duszę z ciała wywlekli na wierzch... Lecz nie mogli jej niczym pokruszyć Zatem ciała obrali na cel.
Równym rytmem dudniły wagony. Równym rytmem rąbaliśmy las. Równym rytmem krew dudni nam w skroniach. Równym rytmem przeminął nas czas...
Dorzuć jeszcze kamieni do ognia Bo sybirski ogarnął mnie chłód... Na czerwono rozbłysły znów gwiazdy Znowu serca zmieniają się w lód
Wrzuć do ognia kamienie czerwone Niech się w ogniu rozpalą na biel... Niech odpłyną już lata minione... I niech znów dla nas zacznie się dzień...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.