Jeśli umrzeć mam za ciebie, jeśli sztandar zwinąć mam, na każdego przecież przyjdzie, kiedyś pora, srebrny orzeł z mojej czapki, na urwiskach w sercu Tatr, znajdzie gniazdo.
Ref. Ty mnie ukryj moja ziemio podhalańska, górski lesie kołysz mnie do snu. Tyle razy mnie chroniła ręka pańska. Dziś, mnie do raportu wezwał Bóg.
Wilki mają swoje ścieżki, podążałem szlakiem wilczym, śmierć ścigała mnie po lasach jak pies gończy, przystanęła nad potokiem, krótki błysk nad górskim stokiem, wola Boża, moja walka dziś się kończy.
Ref. Ty mnie ukryj moja ziemio podhalańska, górski lesie kołysz mnie do snu. Tyle razy mnie chroniła ręka pańska. Dziś, mnie do raportu wezwał Bóg.
Polski Orzeł srebrnopióry w nasze dusze wbił pazury i legendę partyzancką, ponad szczyty wzniósł. Na Podhalu pod Turbaczem, partyzancka wierzba płacze, zgasł już Ogień, ale pamięć po nim wciąż się tli.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.