Niby zwykły dzień Jednak jest, całkiem jest Inny niż wszystkie dni W mieście tym już od śniadania Nie wiadomo skąd Wszyscy dziś, właśnie dziś Wiedzą, że w mieście coś Dzisiaj się na pewno stanie
Chociaż jak co dzień Słyszy się ten sam dźwięk Dzieci śmiech, radia śpiew Jak co dzień dzwonią tramwaje Niespokojna wieść Z ust do ust krąży gdzieś Wciska się w każdy kąt W każdy próg i tak zostaje
Nikt jeszcze nie wie, czy to Będzie dobro czy zło Ale coś się musi stać Spadnie jak nagły deszcz na ulice Spoza chmur runie w dół Bijąc w bruk jak zraniony ptak Choć nikt nie zdradza się z tym Że niepokój jest w nim Całe miasto pewność ma Każdy dom aż po dach od piwnicy Pręży się, jakby czuł Że to już niedaleki czas
Niby wszystko gra Zgiełk i gwar jak co dnia Tylko że wszystko jest Wszystko jest jakoś inaczej Na ulicy ktoś Raz po raz zwalnia krok Wbija gdzieś czujny wzrok Jakby już coś tam zobaczył
Nikt jeszcze nie wie, czy to Będzie dobro czy zło Ale coś się musi stać Spadnie jak nagły deszcz na ulice Spoza chmur runie w dół Bijąc w bruk jak zraniony ptak Choć nikt nie zdradza się z tym Że niepokój jest w nim Całe miasto pewność ma Każdy dom aż po dach od piwnicy Pręży się, jakby czuł Że to już niedaleki czas
Spadnie jak nagły deszcz na ulice Spoza chmur runie w dół Bijąc w bruk jak zraniony ptak Choć nikt nie zdradza się z tym Że niepokój jest w nim Całe miasto pewność ma Każdy dom aż po dach od piwnicy Pręży się, jakby czuł Że to już niedaleki czas Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|