Jakoś trzeba gdy rano Świt prześwietla celuloid Próbnych zdjęć tanich gestów i póz...
Niby diabeł z pudełka Buster Keaton wyskoczył. W umywalni przed lustrem Wiodłem długi z nim spór.
I nie było nam obu W tej rozmowie do śmiechu. Los błazeńskich nie szczędził nam ról.
Jakoś trzeba gdy rano Świt prześwietla celuloid Próbnych zdjęć tanich gestów i póz...
Paznokciem na szybie Przez mgiełkę oddechu, W zamrozie skrobałem Twe imię
I było Ci jakoś tak ślicznie lirycznie, Jak w kolędzie niemieckiej Lub w kinie...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.