Getry i swetry, i podkoszulki, i szapoklak, szale, woale, a jeden facet ma nawet frak.
Typy żywcem z trzydziestych lat, inni w dżinsach wyłącznie z łat, jak kto miał, jak kto chciał, ot tak — to jest zbiegowisko lub to współczesny nasz ślub.
Tańce, swawole w ogromnym kole, weselny gwar, po drinkach tylu wciąż w niezłym stylu jest kilka par.
A teściową przysypał wprost cepeliowskich prezentów stos, świadek spił się i śpiewa w głos, że z tym ślubem coś nie tak, że welonu mu brak.
Lecz jest, jest biały welon, jest wzruszenia łza — i każdy dzień będzie niedzielą, póki miłość w nich trwa, póki miłość w nich trwa, póki trwa.
Złączy się w jedno to, co odległe o tysiąc mil, w tyglu wesela się wszystko miesza powstaje styl.
Wszystko może być tak i tak, można z dżinsem połączyć frak, ze złudzeniem przemieszać fakt i do ślubu ubrać się można tak, jak się chce.
Lecz gdy jest biały welon, jest wzruszenia łza — i każdy dzień ma być niedzielą, póki miłość w nas trwa, póki miłość w nas trwa, póki trwa.
Getry i swetry, i podkoszulki, i szapoklak, szale, woale, a jeden facet ma nawet frak.
Muszkę włożył na gołą krtań i z sympatią spogląda nań parę bosych, lecz ładnych pań — to jest widowisko lub, to jest widowisko lub, to jest widowisko lub to współczesny nasz ślub.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.