Już od ładnych paru lat Aura z ludzi sobie drwi W blasku słońca pada grad Zamiast śniegu deszczyk mży Trapi świat nasz nadmiar wód Płynie z tego wszelkie zło Mokro, zimno, głód i chłód Co uczynić mamy, co?
Trzeba zmienić kalendarze Gdzie był sierpień, będzie marzec W grudniu drzewa się umają, zazielenią W styczniu pola nam obrodzą W czerwcu śniegi nas ochłodzą W marcu znowu babie lato jak jesienią
W maju narty na Mazurach W listopadzie plaże w górach Luty liście zaczerwieni i rozzłoci Gdy zmienimy kalendarze To na pewno się okaże Że znajdziemy na ślizgawce kwiat paproci
Może zdarzyć się też cud Że kryzysu minie czas I powróci czystość wód I odrośnie młody las Latem słońce zacznie lśnić Zimą czysty padać śnieg Przyjdzie po staremu żyć Co uczyni wtedy człek?
Znowu zmieni kalendarze Skoro wróci w marcu marzec W maju drzewa się umają, zazielenią W styczniu śniegi nas ochłodzą W czerwcu pola nam obrodzą W listopadzie spadną liście jak jesienią
Znowu lato na Mazurach Znowu narty, sanki w górach Znowu wszystko po staremu na tej Ziemi Nic się już nie będzie knocić Będzie dobrze, moi złoci Lecz paproci kwiatu nigdy nie znajdziemy Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|