To zaczęło się banalnie Wino piłem sam w kawiarni Gdy nagle weszłaś ty Mocniej mi zabiło serce Tylko przy mnie było miejsce Więc zaprosiłem cię
Zamówiłaś małą kawę Na mnie nie spojrzałaś nawet Czy pamiętasz to? Patrząc na zegarek stale Rozglądałaś się po sali Dziś pamiętam to
On nie przyszedł, zdarza się I wtedy zobaczyłaś mnie Pewnie trochę mu na złość Spędziłaś ze mną tamtą noc Powtarzałaś: "Chcę się upić Raz się żyje, nie bądź głupi" Ty mówiłaś to
Byłaś tak na niego wściekła Przez to jeszcze bardziej piękna Dziś pamiętam to W nocy piłaś u mnie koniak Rano byłaś zawstydzona I spuszczałaś wzrok
A ja zrozumiałem, że Już w tobie zakochałem się Że zatrzymać muszę cię Że zrobię wszystko to, co chcesz Lecz ty chciałaś pójść już sobie Usłyszałem już na schodach: "Cześć"
Potem były telefony Moje listy, twój żal po nim Bo wciąż kochałaś go Ale jego już nie było Więc przystałaś na mą miłość Dziś zrozumiałem to - ooo...
Byłem wściekle zakochany Lecz łudziłem się czasami Że to przejdzie mi Wszystko mogłaś ze mną zrobić Ale tłumaczyłem sobie Że to przejdzie mi
Byłem jak twój wierny cień Przy tobie w nocy, z tobą w dzień Choć on w myślach twoich był Ja odejść wciąż nie miałem sił Mijał tydzień za tygodniem Pocieszałem się jak mogłem Że to przejdzie mi
Już w niejednej przecież pani Byłem wściekle zakochany I to przeszło mi Nieraz było tak jak z tobą Że na zawsze, że do grobu I to przeszło mi
Więc choć tak kochałem cię Łudziłem się, że przyjdzie dzień Gdy ci powiem: "Chcesz, to idź Już dłużej z tobą nie chcę być" Tak łudziłem się jak dziecko No i dziś znienacka przeszło miTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.