Z moich wad jestem rad, przywiązałem się już do nich. Wierne tak są, pomagają mi żyć. Dymu łyk, kawka i mały koniak obok stoi. Z małych stressów bez adresu leczę się w mig.
Z moich wad jestem rad, mam ich tyle co i zalet. W sam raz na wiek, wykształcenie i płeć. Bez tych wad szedłbym w świat, ale życie nie jest rajem. Zgubi anioł skrzydeł staniol, nim dojdzie gdzieś.
Chyba żeby przyszła ta niespodziana, jedyna, odmieniła barwy dnia, może zmieniłbym się, a tak...
Z moich wad jestem rad, nie porzucę ich tak łatwo. Gdy żyję sam, cieszę się, że je mam. Dymu łyk, kawka i przygaszone w barku światło pomagają, ululają na kilka chwil.
Może kiedyś przyjdzie ta szarooka, miła, zburzy mój wygodny świat z małych zalet, pospolitych wad.
Ale nic jeszcze dziś się nie stało. Może jutro stanie się coś, zacznę dla kogoś żyć. Z moich wad jestem rad, grzeją mnie jak dobre futro i czekanie, i czekanie skracają mi, skracają mi, skracają mi...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.