Karnawał dął w puzonów sześć I dziesięć saksofonów Serpentyn splot, konfetti deszcz Perkusji rytm szalony Przy bębnach ja, genialny wprost A wśród tańczącej ciżby Ta którą ma okrzyknąć los Dziewczyną perkusisty I oto jest, już zbliża się Mym rytmem owładnięta A ja podrywam pałki dwie I solo gram piękne na bębnach
Czyneli szczęk Niagarę by Zagłuszył bez wątpienia Z dziewczęcych oczu płyną łzy A, co mi głos sumienia Znów werbel zagrał echem burz Jak grad się słał perlisty I serce łamał innej już Dziewczynie perkusisty Kołysząc się w mą stronę szła Rytmiczna i ponętna Dla takiej chętnie chce się grać To solo upojne na bębnach
Kolejny bal przynosił mi Nie mniej obfite plony Już pierwszy takt słał do mych stóp Dziewczynę rozmarzoną Wyczekującą, pełną drżeń Z rumieńcem pełnokrwistym I dumną tak, że oto jest Dziewczyną perkusisty I wszystko by oddała mi Jej przyszłość w moich rękach Co noc już będzie jej się śnić To solo namiętne na bębnach
Aż nadszedł wreszcie kary dzień Dzień ostatni w karnawale I w silną grupę panny się Skrzyknęły w jednej sali I każda drobną wzniosła pięść W zamiarze oczywistym A było ich już razem sześć Sześć dziewczyn perkusisty Nie pomógł nic marzący wzrok Ni mowa dość wykrętna Stanęły murem bok o bok I o... i odtąd już nie gram na bębnachTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.