Tajemnic miał więcej przed światem niż byś mógł dochować Pożegnał przyjaciół, wrogom wybaczył Nic nie mając plon dobroci zbierał gdy otwierał obdarty futerał
Kurz jego butów widział tysiące dróg Stopy zniszczone niejedna rzeka koiła Tym co ubrał przykrywał blizny stare i czułością otaczał pękniętą gitarę
Mieszkał po wsiach, lasach, w miastach, wąwozach Czujny jak kamień budził się na szelest Bratał się z głodem, pieścił z pragnieniem a dla ludzi był tylko cieniem
Był niesfornym kundlem dobrym do szpiku kości Miał zranioną i poczciwą duszę Pieśnią każdemu dawał dobre słowo i w kłamstwie świata do końca był sobąTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.