Kiedy wszystkie blade gwiazdy marzeń już zabłysną nam zielenią nadziei a na chleb nie braknie do pierwszego odpłyniemy chwile z codziennej zawiei
Aby ruszyć... By wypłynąć…
W taki rejs co nie skończy się za wcześnie choćby słona fala pokład zalewała słońce niechaj nas nie pali ale grzeje dając wiarę, miłość i nadzieje
Kiedy wszystkie puste gwizdy znikną kiedy twarz przestaną smagać wiatry wiara w jutro nam wypełni białe żagle opuścimy naszych gniazd ciepłe watry
Aby ruszyć... By wypłynąć…
W taki rejs co nie skończy się za wcześnie gładką flautą ani nawet ciężkim sztormem taki który ciepłym wiatrem łzy osuszy zanim każdy z nas do domu swego ruszyTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.