Zwyczajnie żal, ach żal, że na ten bal Kolejny raz nie proszą nas, Że życie tak, jak ptak, że sensu brak I biegną dni jak z oczu łzy.
A chce się żyć i być ze wszystkich sił I wierzyć wciąż w szczęśliwy los. Choć sen się śni, że my, to ja i ty, Lecz żaden dzień nie wraca, nie...
I gaśnie blask, ten blask, co w każdym z nas Rozniecał żar przez tyle lat. A dziś już tylko luz, Puste szkło i rejs na samo dno.
I cały świat, nasz świat, rozsypał wiatr! Nie został po nim nawet ślad, Tylko żal, że tak w dal, z biegiem fal...
A jednak jeszcze, Tyle nowych dat i w ramionach jakby cały świat I tak wiele ról, tyle do zdobycia jeszcze gór - - Na całe szczęście! Jeszcze w żyłach krew i wciąż słychać serc daleki śpiew - - Dzień za dniem, jak we śnie, jak we mgle...
Więc po co żal, gdy trwa kolejny bal I życie znów do tańca gra? Niech dzieje się co chce, bo diabeł wie, Czy jutro znów się zdarzy cud!
Więc trzeba żyć i być i chwytać dni, Choć w dłoni wciąż ostatni grosz, Choć coraz mniej na dnie nadziei jest, Lecz po co łza gdy spektakl trwa?
Nim zgaśnie blask, ten blask, co w każdym z nas Rozniecał żar przez tyle lat, Zrób ten błąd - płyń pod prąd, Życie to po prostu mniejsze zło...
Niech cały świat, nasz świat, rozsypie wiatr! Niech zniknie po nim wszelki ślad, Co tam żal, że tak w dal, zbiegiem fal! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|