Mówisz mi: „ty konserwatysto, Nie patrz do tyłu, ale w przyszłość, Dwudziesty pierwszy witaj wiek, Bo całą resztę przykrył śnieg”, A ja się staram i nie mogę, Przed sobą pustą widzę drogę, Na której wiatr przegania pył, I jak kto głupi patrzę w tył.
Bo to, co było, choćby nawet złe, Mruczy jak kocur na kolanach, A to, co będzie, kładką jest we mgle I kartką, co niezapisana. Bo to, co było, oswojone już, Do miejsca się przyzwyczaiło, A to, co będzie, zetnie lęku mróz, Zanim się stanie tym, co było.
Mówisz mi: „światem rządzą młodzi, Ich dzień wczorajszy nie obchodzi, Bo na cholerę im ten świat, Którego w internecie brak” I tak się dziwisz, że nie patrzę Wciąż na tę scenę tak jak w teatrze, Tylko za siebie zerkam znów I coraz mniej trzeba słów.
Bo to, co było, choćby nawet złe, Mruczy jak kocur na kolanach, A to, co będzie, kładką jest we mgle I kartką, co niezapisana. Bo to, co było, oswojone już, Do miejsca się przyzwyczaiło, A to, co będzie, zetnie lęku mróz, Zanim się stanie tym, co było.
Pytasz, malując swe paznokcie, Dlaczego ciągle stoję w oknie, Gdy w telewizji serial trwa, Zagubionego szukam dnia. A mnie naprawdę nie jest smutno, Chociaż w świetlane wątpię jutro. Czy to naprawdę dziwna rzecz, Że lubię sobie spojrzeć wstecz?
Bo to, co było, choćby nawet złe, Mruczy jak kocur na kolanach, A to, co będzie, kładką jest we mgle I kartką, co niezapisana. Bo to, co było, oswojone już, Do miejsca się przyzwyczaiło, A to, co będzie, zetnie lęku mróz, Zanim się stanie tym, co było, Tym, co było.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.