I byle wiatr to zaraz w serce kłuje, w uryńską chandrę wpędza byle deszcz wciąż patrzą z żalem jak ich talent się marnuje mieli być w raju, a spadają - tak już jest.
Bez niech się świetnie może obyć kraj, establishment i polityczne wszystkie partie, więc więc jakieś miejsce Panie Boże dla nich znajdź albo ich ześlij już od jutra na Grenlandię.
Skąd ta wrażliwość wciąż się z nimi włóczy gdy innym starcza, piwo z papierosa dym? Z punkcików gwiazd składają sobie srebrne nuty a poszarpany dzień układa im się w rym.
Bez nich nie zginie miasto przetrwa wieś nikt w ich obronie nie wyruszy w bój ostatni, więc jakieś miejsce Panie Boże znajdź im gdzieś albo ich ześlij już od jutra na Kamczatkę.
Przez całą noc nad zdaniem ślęczą nowym, a już o świcie biała karetkę w strzępy drą. - Daj spokój pani, przecież to są odjazdowi, po co to żyje pani, trza być ich na złom.
Za miastem łeja rozprowadzać nucą pieśń w mętnej kałuży różnobarwną widząc sferię {więc jakieś miejsce Panie Boże znajdź im gdzieś albo ich ześlij już od jutra na Syberię}bis Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|