W kamienicy vis-à-vis Mieszka cudo, wierzcie mi Cudo zwie się Dorotka Bardzo chciałem ją spotkać Już spotkałem, poznałem Zakochałem się w niej
Ta moja Dorotka Jest drobna i wiotka Lecz wdzięk taki ma Że w niej się zakocha Kto tylko ją spotka Tak właśnie jak ja
I odtąd co dzień Jak wierny jej cień Podążam krok w krok Największy mam kram Gdy chcę z nią być sam Bo gdzie ona, tam zawsze Wprost nieludzki jest tłok
Dokoła Dorotki Już krążą złe plotki Nie wzrusza to mnie To mówią jej ciotki I stare dewotki Zazdrosne i złe
Dorotka ma czyste sumienie Więc plotka nie robi wrażenia Dziś mówię wam o tem Że kocham Dorotę A ona mnie
Tydzień temu wziąłem ślub To małżeństwo to mój grób Źli chodzimy i głodni Mamy pokój przechodni W tym pokoju spokoju Nigdy nie mam za grosz
Bo moja Dorotka To istna idiotka Nie sposób z nią żyć Jedyne, co umie To grać w totolotka A więcej już nic
I za mną co dzień Jak wierny mój cień Podąża krok w krok Największy mam kram Gdy pragnę być sam Cóż, że zżymam się, trzymam Czy wytrzymam przez rok?
O mężu Dorotki Już krążą złe plotki Nie wzrusza to mnie To mówią jej ciotki I stare dewotki Zawistne i złe
Ponieważ sumienie mam czyste Więc nie dbam o plotki te wszystkie Lecz myślę, że może Nam rozwód pomoże I jej, i mnie
Przez pierwsze tygodnie Bez mojej Doroty Nie było mi źle Czas płynął pogodnie Jak sen jakiś złoty Bawiło to mnie
Bez trudu, jak szło Poznałem ze sto Dorotek i Ew Co dzień bukiet bzu Co dzień rendez-vous A co wieczór z dziewczyną Taniec, wino i śpiew
Aż w którąś sobotę Poczułem tęsknotę Dręczącą i złą I wielką ochotę By ujrzeć Dorotę I spotkać się z nią
Telefon, kawiarnia i odtąd Znów razem jesteśmy z Dorotą Bo moja Dorotka Jest miła i słodka I kocham jąTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.