Niedowiarki, czcze umysły pletą nam rozprawy, że na lewym brzegu Wisły nie ma już Warszawy. Że na lewym brzegu Wisły nie ma już Warszawy.
Że zdziczała, jak nieswoja, wszędy chwast i trawy, że "nec locus ubi Troia" z tej dawnej Warszawy. Że o los biednego miasta pełni są obawy, że pleśnią i mchem porasta każdy gmach Warszawy.
Ale byłem, sam widziałem, choć tęskniejsza, łzawa, choć nie taka, jak ją znałem, ale jest Warszawa! Choć nie taka, jak ją znałem, ale jest Warszawa!
Czy w powszedni dzień, czy w święta na ulicach wrzawa i choć biedna, choć ściśnięta, zawsze to Warszawa. I choć biedna, choć ściśnięta, zawsze to Warszawa.
Krzepkiej młodzi grono liczne na każdej zabawie, a kobiety takie śliczne, jak zawsze w Warszawie! Nieraz słyszeć się zdarzyło: plotkarska, ciekawa, lecz gdyby plotek nie było, byłażby Warszawa?
Jednak z pewnych nieba znaków sto za jeden stawię: za sześć wieków mniej próżniaków będzie już w Warszawie! Za sześć wieków mniej próżniaków będzie już w Warszawie!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.