A kiedy na państwo ościenne wyruszyć miał król, Królowa na drogę sucharów mu wór nasuszyła I dziury mu w szatach mężowskich starannie zaszyła, I w dwóch zawiniątkach wręczyła machorkę i sól.
A kiedy się żegnał i zamku przekroczyć miał próg, Objęła go czule i łzę uroniła rzęsistą: "A dajże im w kość, bo okrzyknie cię lud pacyfistą, I zabierz im słodkie pierniczki, bo przecież to wróg".
Pod wodzą kaprala oddziały czekają już dwa, Trzech smutnych żołnierzy i tyluż żołnierzy wesołych. Rzekł król: "Furda prasa i radio, i cztery żywioły! Wiktoria nas czeka i, chłopcy, w ogóle - hurra!"
Nim zmilkły oklaski, bojowa zaczęła się pieśń. Po drodze do armii król rozkaz skierował odgórny: Wesołych żołnierzy dać kazał do intendentury, A smutnych żołnierzy zostawił w piechocie, i cześć!
Zobaczcie: słoneczko zwycięstwa już błyska zza chmur! Trzech smutnych żołnierzy spisano, co prawda, na manko, A kapral, moralny pion tracąc, ożenił się z branką, Lecz łupem zwycięzców ogromny pierniczków padł wór.
Więc grzmijcie, orkiestry! Niech serca uderzą im w takt! Niech smutek przelotny im piersi zwycięskiej nie gniecie. Żyć smutnym żołnierzom jest źle na tym wesołym świecie, A słodkich pierniczków dla wszystkich nie starczy i tak...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.