Nie ma nic gorszego od chujowego MC Dlatego z dedykacją, bo jest ich coraz więcej Słabe bity, rymy słabe sukinsyny Słaby rap robią, rap topią nie robią Łap miasta rap napisany przez podwórka Z pasją, uczuciem, gorący jak wulkan A ta tekturka pusta jak karton Bibułka, tektura, zapalarem spal to
Macha nie biorę, bo wolę tłuste blanty A puste blanty niech palą palanty Wydech, idę jak rak, jak to zrobić? ciężko Wiem to, zjem to, jeszcze raz, tempo To co mediom się podoba nie podoba nam Więc ziomboj klan zrobi to sam, kaman Mega wpadka praw promowany przez podziemie Nie hip-hopolo kolo uderzenie
[x2] Ekran ten chłam wypromował Zżera nerwa przez te media Nie masz serca by rapować Przestań, przestań, przestań
Większość tego polskiego rapu brzmi jak pianinko Casio Hip-hop teraz jest na przebicie wers yo Sterylne podkłady i tematy z pełną tandetą Nie potrzebny mi sensor by wyczuć w tym chujnię Z jaką selekcją wydają wytwórnie I co za ludzie jarają się tym gównem Gdzie jest sens no gdzie jest poziom gdzie prawdziwy słuchacz Czy tu już kurwa cała Polska ogłuchła Posłuchaj co jest na topie, co ma promocję Będziesz dalej się zamulać czy może sobie pomożesz I staniesz z nami na czele tej rewolucji Kupuj rap płyty, nie kupuj medialnej podróbki Niech jara brud ludzi jak brud sampli nie bez obróbki W nas głód tkwi produkcji konkret Jak Croopin' Dodgers kłódki na mordę tym pajacom biznesu To wasz kres już, sprawdź to cieciu Tak bardzo chciałbym powiedzieć, że się jaram Całą polską sceną, nie no zaraz Ta scena jest spoko tylko teraz szklane oko Daję wszystkim rap bez wiedzy, o nim sam se dokończ Ja mam się przejmować, że hip-hop to masówka Zajmuję się dobrymi produkcjami i pozdrówka Dla kumatych, a dla tych co tylko idą z prądem Też pozdrówka, będzie z wami tak jak z jointem Wypalicie się, skończycie się, zgasicie się Cokolwiek, jaka wczówka, płynę na bicie se Jedyne na życie te zajęcie, które chcę z każdym dniem E, prę, no to gdzieś mam tych słabych kmiotów Autorów od gniotów z hip-hopu topu Dopuść do wiadomości jedną rzecz, wiesz To ma płynąć, a nie mówić z tą twoją biesiadą precz Nie ma miejsca na ten plastik, przestań bez łaski Weź przypadkiem przy swych wersach nie zaśnij Ja zasypiam, bo to lipa na chujowych bitach Rozpierdala Analogia, ziomboj klika
Ekran ten chłam wypromował Zżera nerwa przez te media Nie masz serca by rapować Przestań, przestań, przestańTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.