Prawda jest taka - jestem MC i bakam Jedno i drugie po prostu lubię Benio atak nihil, lepiej uwierz A gnoje fałszywi niech giną Prawdziwi kminią o czym mówię nawet Na Witominie są żmije, znasz takich Ja znam, ja sram na nich, a dla Moich ziomów i koleżanek rzecz jasna
Kozackie propsy, pamiętaj nie zatrzymasz Trójmiasta Póki masz Benka za kierowcę, ostra jazda Wieżowce, kamienice, szeregowce, domki Pozdrawiam was ziomki, wszystkie dzielnice Trzymajcie się mocno jak ja trzymam kierownicę Esencja czysta dzisiaj kryształ Analogia i to ma przystań tu nad morzem Bez zbędnych pytań, ta płyta, winyl czy taśma Innym wyjaśnia jak nasz świat kręci się co dzień W ruchu, w swobodzie sunie do przodu jak poduszkowiec Po wodzie czyli lekko ponad sto lat wasze zdrowie Wszyscy znajomkowie bo z nami w tym rejsie W [?] słów, co u was dzieje się? Teraz namierzę też życia bieg Większe prędkości, pewności ten pęd nie znosi Z obranej trasy, z tempem podnosi się nasz styl Patrzę jak padają ci z najwyższej baszty Więc patrz ty jak spokojni chłopacy Tworzą smaczny produkt w hołdzie Bogu Rodzinie i dla koleżków, nawinę dla was Chociaż nie raz na minę będzie ma noga stawać Obrana droga jest i kontynuacja od startu Nawigacja bez kompasu... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|