A / Anaconda / Gdy Się Mocni Mnożą Ludzi Ubożą
Złodziej niegdy się ożeniał, a sąsiadów k swadźbie wezwał Którzy się tam weselili tańcowali jedli pili Aż jeden mąż starszy rzecze szalenie się weselicie Wiele złego sam podziałał a cóż gdy będzie dzieci miał Słońce niegdy toż działało iż się też ożenić chiało Ziemia tę rzecz rzecz zrozumiała tego dopuścić nie chciała Rzekąc dosyć mam ciężkości cierpiąc twoje gorącości Cóz by drugich słońc narodził wszystko stworzenie by zgładził Źle ciem gdzie się mocni mnożą co ine wszystki ubożą Nie patrzą dobra pospolitego jedno pożytku swego Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|