Idę ulicą, Wokół ludzkie cienie, Wciąż mnie zastanawia Ich życiowe myślenie. Dokąd oni pędzą, Dokąd biegną wciąż? Czego wciąż szukają, I zrozumieć chcą?
Codzienności chwile Dotykają ciągle nas, A my wciąż myślimy nad tym By zatrzymać czas. Wredna paranoja, Nie przestaje w twarz się śmiać. Marnujemy czas By go oszukiwać.
Cenne chwile swego losu, W murach szkoły zostawiają. Aby godną szansę znaleźć, Wolność poświęcają. Co dzień w pracy siedzą, By im życie lżejszym było. Chcieli by skorzystać, Lecz młodości nie starczyło.
Codzienności chwile Dotykają ciągle nas, A my wciąż myślimy nad tym By oszukać czas. Wredna paranoja, Nie przestaje w twarz się śmiać. Marnujemy czas By go oszukiwać.
Idę ulicą, Wkoło ludzkie cienie. Atmosfera umocniła, W moim sercu wyciszenie. Wokół tylko szare ściany, Otaczają mnie. Nie wiem czy już przyszłość, Czy wciąż przeszłość jest.
Codzienności chwile Dotykają ciągle nas, A my wciąż myślimy nad tym By oszukać czas. Wredna paranoja, Nie przestaje w twarz się śmiać. Marnujemy czas By go oszukiwać. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|