Yin yang, chaos i pokój Tego nie da się obliczyć Szczególnie wtedy gdy jestem skuty Mogę drewniakom jak Mokudzin rozjebać chałupę Ogień, ryju Piję do tego, że coś jest lane to jak płomień zamiast po wodzie na lawie To jak legendę po sobie zostawię i kurwa trochę magii w tym jest, ale chcemy też papier Brudny, ryju Tylko że u nas Harry jest raczej Fraudem Będzie większa pojebka z każdym kawałkiem Masz mnie Nie robię dlatego nawet dla tych co to złapią jakbym rzucał hajsem Ale najwięcej się dostanie im, bo mają rację MAJĄ RACJĘ Mam nadzieję, że słuchając tego masz wakacje Się nie jak wrąbiesz jak 600 Volt napięcia niewarte Nie chcę czuć się rozerwany, chyba że do niej wpadnę UUUUUUUUU Kiedy się zlewa dzień z nocą, niebo z asfaltem Chociaż wszystko to kontrasty, ale siebie warte Tu nie da się postawić tylko na jedną barwę
Yin Yang, chaos i pokój Stawiają po dwóch stronach CZARNE I BIAŁE Czarne i białe Gdy rzeczy różnią się dlatego, że są takie same X2
Dalej nie wiem gdzie na tym dopłynę bez mapy Które tysiąclecie zmieniam na lepsze, bo kładę Pewnie nie rozpoznają mnie kiedy będę naćpany Jak łysą żite że ja nawet nie ubrałem japy Czujesz to kurwa czy nie czujesz, bo masz zatkane Mowa o mózgu, o nosie pomyślały barany Zabawne, że na takich kokosy zbiją banany Żeby ukrócić obie grupy, użyłbym katany SPLASH Żeby odwrócić czar możecie próbować kabały W czarnej dupie będąc tylko przyspieszycie to jak białe Nieuniknione jak podatki i zgony Chyba, że pustelnia Nico Flower to twój znajomy, wiesz jak Możesz skumać, że to życie to tylko prelekcja Jestem jak Niko Dżifą byle na perspektywę kejsa Żeby resztę przemyśleć na plażę i tam też umrzeć Kocham życie, ale jak umrę, to się nie wkurwię
REFREN x2 Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|