Joł. Tu Ambona. Ty się lepiej schowaj, ziomal,
bo ma mowa ciebie pochowa. Trwoga
cię ogarnia. Morda! Klękaj mi do loda. To me słowa.
Ja nie ojciec Thora. Ja Hip Hop choroba. Zobacz

kto potrafi tak. Nie masz ze mną żadnych szans.
Robię zjebany rap i mimo, że mija czas
daje ten sam szajs, który słuchasz teraz, man.
W dzienniku mnóstwo szmat. Im nie wychodzi mat.

Szat. Szat. Olewam wat. Chujowy rap mam gdzieś.
Patrz. Teraz szach, bo mój rap też w tym jest.
Jestem zjeb. Ty to wiesz. Pewnie zaraz mnie zjesz.
Jestem głąb, no i cześć. Debile oceniają 6/6.

Mój Hip Hop to mój miecz. Pęknie jak krucha deska.
Mą tarczą dystans jest, więc nie patrz jak na leszcza,
lecz też nie jak na wieszcza, tylko zwykłego człowieka.
Nie dawaj mi lekarstw, bo rozszerza się powieka.


Czeka męka każdego kto tego słucha.
Krwista rzeka płynie, bo to prosto w ucho rucha.,
W łeb jak czekan wbijam się. Ja nie kostucha.
Oberwiesz lepa, bo mnie nigdy nie oszukasz.

Czego teraz szukasz? Nowego życia?!
Nie zgrywaj głupa. Przecież ucieka tobie micha.
Mów do słupa, słup jak dupa. Litwinie to nie Litwa.
Ja nie ras luta. Gorszy niż lustra. Czeka nas bitwa.


Chcesz przetrwać, to nie słuchaj tego gówna.
Szans inaczej nie masz jak Adam a.k.a. Więzienna zupa.
"Słuchasz tego zjeba?" - Pyta ciebie twoja grupa.
Ja jestem flegma, a nie jakaś Toyota Supra.

Pale kurwom futra. Nie boję się prawa.
Twa głowa pusta, jeśli twoja psycha wytrwała.
Ty tego nie kumasz? Spalę cię jak lawa.
Omija mnie pucha. Ratuje mnie moja sława.

Choć mój rap to chała, jestem największym świrem.
Myślisz, że się staram, coś już o tym mówiłem.
Od mego ego wara. Tak się wysiliłem,
że spaliła się trawa sama. Sam się zdziwiłem.

Mam zerową siłę, ale potrafię siać rozpierdol.
Zabijam na bicie, załatwiam zgon mendą.
Wciąż dobre życie. Łby haterom zmieniam w melon.
To niby zawiłe. To sprawą wielką zdobyć head shot.


Mam wielką wywałke na gusta innych.
Wiąże metką. Pozdrawiam wszystkich drani zimnych.
To nie getto. Nie szukam ludzi miłych.
Mam świetną broń na skurwysynów kłamliwych.

Ja nie Misti, a z tym rapem pal licho.
Pozdrawiam prawilnych tak jak ten Ormianin Misho.
Nie jestem szybki, ale daję czasem szybko.
Brak niewinnych, niestety, a lamusy dupa cicho. Pizdo!

---

Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.